Ucieczka Do Raju

Ucieczka Do Raju

Gdy Zgaśnie Słońce

Kali

Długość:

00:00

#

9

CD:

1

featuring

-

producent

PSR

Nieoficjalne video
Tekst:
Pamiętam kiedyś moje życie jak koszmarny sen,
zanieczyszczone emocje, zanieczyszczony tlen,
to ten moment gdy stanąłem nieruchomo w martwym punkcie,
pucha moim domem, zatrzymany w czasu nurcie.
Tik tak, tik tak, wskazówka się nie cofa,
tik tak, tik tak, zniknęło to co kocham,
leże nie szlocham, znosze próżni katusze,
ale czuje jak każda sekunda rozrywa mi duszę.
Być tu muszę, dziś, jutro, pojutrze,
droga do wolności to przy pasku gada klucze,
chce z stąd uciec, robie to gdy zasypiam,
ale gdy się budzę raj znika.
Od apelu do apelu, snuję plany na przyszłość,
to trzyma mnie przy życiu, tuli złość gdy mam dość.
Teraz już wiem tak teraz już rozumiem,
czekam na zmartwychwstanie, dzień otwierania trumien.

Ref.
To jedna szansa, szansa jedna na milion,
aby uciec z tego świata w którym marzenia giną,
jeśli odbiłeś się od dna tego piekła,
to nie wracaj tu więcej, nie patrz za siebie, nie zerkaj.

Wychodzę na świat, koniec niewoli wątku,
cieszę się bardziej niż bym trafił szóstkę w totolotku,
uczę się życia ponownie po za celą,
która była miejscem pogrzebanym sześć stóp pod ziemią.
Coś we mnie w środku zmieniło się na zawsze,
jestem innym człowiekiem, inaczej na wszystko patrze,
muszę się ogarnąć to od losu nowa szansa,
mam cel przede wszystkim nigdy tam nie wracać.
Po jakimś czasie marzenia uleciały,
jak ptaki w ciepłe kraje to polski obraz szary,
Nie wiem co robić, walczy we mnie anioł z diabłem,
mam pracować za groszę czy kraść tak jak kradłem.
Gdy tak czekałem bezczynnie stojąc w miejscu,
przypomniałem sobie że mam talent do pisania tekstów,
to mój cel z nim chce do raju ucieć,
wydostałem się z piekła już nigdy tam nie wrócę.

Ref.
To jedna szansa, szansa jedna na milion,
aby uciec z tego świata w którym marzenia giną,
jeśli odbiłeś się od dna tego piekła,
to nie wracaj tu więcej, nie patrz za siebie, nie zerkaj.

Jeden świat, jeden ból, jeden wróg a ty w nim,
jeden kat, jeden ból, jeden trud, ile to już dni,
drażni cię ta codzienność szara w oczy patrz mi,
widzę w nich strach i nie wiara kocioł jaźni.
Bądźmy poważni, bądźmy ziomku szczerzy,
nie dojdziesz do niczego wciąż katując na playstation,
skończ pieprzyć że nic nie potrafisz,
każdy ma jakiś talent, leniu skończ flora palić.
Przestań palić, przestań pić jak ci nie służy,
skocz do głębokiej wody zamiast taplać się w kałuży,
jeśli cię nuży, codziennie gdzieś wystaka,
przestań z fusów wróżyć, niedoli pokaż faka.
Znika padaka gdy obierasz cel, frontalny atak,
zostań panem życia, pożegnaj nieboraka,
gdy nad swoim losem płaczesz to zapamiętaj,
to ty kreujesz przyszłość, wszystko w twoich rękach.

Ref.2x
To jedna szansa, szansa jedna na milion,
aby uciec z tego świata w którym marzenia giną,
jeśli odbiłeś się od dna tego piekła,
to nie wracaj tu więcej, nie patrz za siebie, nie zerkaj.