Długość:

00:00

#

1

CD:

1

Tekst:
To nie czas na stypę, to dzień nowych narodzin
Przed dom wychodzić, wyłączyć taniec na lodzie
Chorzy na grypę, pypeć, trypel i trądzik
Starzy i młodzi patrzcie kto nadchodzi

Nie ma sąsiada lepiej po niego poślij
Na baczność stawaj na dźwięk tej wiadomości
Własna osobą kto was łaskawie olśni
Wychodźcie dzieci i dorośli

Wszyscy przychodźcie wysocy i niscy
Brudni i czyści, piękni i brzydcy
Chrześcijanie, Muzułmanie czy tez Żydki
Szybko opuszczać swoje klitki

Biegiem po drodze zawołaj kolegę
Potem szeregiem walić twarzą o glebę
Mile widziane dostać z wrażeń padaczki
Lub słać z kwiatkami jedynaczki

Lepiej niech się pojawi kto tylko chodzić zdoła
I bijcie w dzwony we wszystkich kościołach
Klękajcie żony, bo przecież uwielbiony
Wreszcie zawitał w wasze strony

On
Już tu jest
On już tu już tu jest, on

Ogromny popłoch opanował miasto
Wylał się motłoch światło w latarniach zgasło
Kolejna chwila nagle zmienił się klimat
I normalnie przyszła zima

Jednak nie skończyły się na tym dziwne pokazy
Na niebie hukło i dupło parę razy
Kolejny comeback, pośród niebiańskich trąbek
Pojawił się biały gołąbek

I żeby tego nie było już za wiele
Przebiegły ciarki po każdym damskim ciele
Gdy zagrzmiał głos, że wszyscy będą pożarci
A to był tylko taki żarcik

Witajcie wszyscy na moim czwartym solo
Za mną już poziom trzymania pod kontrolą
Wystąpię dla was tylko w roli rapera
Masz wszystkie moje bity teraz ty wybierasz

Siądźcie wygodnie pozwólcie myślą płynąć
To Abradab, jeden człowiek jedna miłość
I kilka tematów które chcę poruszyć
Oddaje album w wasze uszy, on